piątek, 9 lutego 2018

Dlaczego zniknęłam i kiedy zamierzam wrócić z opowiadaniem? Wyjaśnienie!


Witam Wszystkich Miłościwie Mnie Czytających! 


Tu znowu Szczęśliwa Trzynastka i moje wypociny nie zawsze związane z Harrym.

W ostatnim poście zaznaczyłam, że coś się dzieje w moim życiu, ale nie chciałam zdradzić szczegółów. Dopiero teraz jestem w stanie wyjaśnić, o co chodziło i dlaczego z tego powodu zniknęłam. W listopadzie bardzo bliska osoba z rodziny trafiła do szpitala, diagnoza: rak. Zmarła przed samą Wigilią, a tuż przed Sylwestrem ją pochowaliśmy. Jakby tego mało, okazało się, że druga bliska osoba z rodziny ma raka. To wszystko, połączone z ciągłymi chorobami córki i obowiązkami związanymi z wizytami w szpitalu, sprawiło, że bardzo emocjonalnie przeżywałam nawet najdrobniejszą rzecz. Cierpię na nerwicę, stany lękowe i epizody depresyjne, więc i tak było dobrze, że kompletnie się nie załamałam.

Obecnie już mi trochę lepiej (chociaż, gdy o tym piszę, nadal chce mi się płakać). Ta druga osoba kończy chemioterapię i jak na razie rokowania są dobre: to mnie podnosi na duchu. Aby śmierć pierwszej nie poszła na marne postanowiłam, że zacznę zdrowiej żyć i bardziej o siebie dbać.  Dzięki temu powoli wracam do równowagi psychicznej i czasem w nocy udaje mi się spać przez kilka godzin bez przerwy (bezsenność to zło).

To teraz czas określić kiedy zamierzam wrócić z opowiadaniem: myślę, że najwcześniej przed końcem marca. Muszę pokonać swoje demony oraz ułożyć życie, ponieważ ktoś musi zająć się drugą połówką osoby zmarłej i padło na mnie (czego nie żałuję, ale zajmie mi to dużo czasu).

Bardzo proszę o wyrozumiałość i cierpliwość.
Z góry dziękuję,
Szczęśliwa Trzynastka


7 komentarzy:

  1. Jestem "cichym czytaczem" i to mój pierwszy komentarz. Niestety choroba nie wybiera, śmierć również, bardzo ciężko się z nimi pogodzić. Pozostaje mieć nadzieję, że się przetrwa, a rany się zagoją na tyle na ile to możliwe. Nie poddawaj się i walcz o siebie - dla siebie i dla bliskich. Powodzenia. Franka

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze... Nie załamuj się, walcz zarówno dla siebie, jak i dla bliskich. Pozdrawiam i wspieram.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie będę ci pisać, że wszystko będzie dobrze, bo byłabym hipokrytką. Niestety niedawno u mnie też stwierdzono depresję, więc wiem co przeżywasz. Mogę ci jedynie życzyć i właśnie to zrobię. Życzę ci z całego serca żebyś z tego wyszła silniejsza. Nie z powodu opowiadania. Nieważne czy je dokończysz czy nie. Życzę ci tego jako osoba chora, która wie jak się czujesz. Pozdrawiam i życzę siły

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że postanawiasz na swój sposób przezwyciężać to, co Cię spotkało. Przesyłam tony wsparcia, powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć! mnie też nie było z okładem 2 lata i teraz zaglądam a moje blogi wyparowały! Jak i większość tych, które czytałam... jakże ucieszyłam się, gdy zobaczyłam, że jakoś tam jesteś obecna. Szczerze współczuję Ci wszystkiego, co podziało się u Ciebie, bo, uwierz lub nie, często o Tobie myślałam przez ten cały odłączony od HP świata czas. Tylko kompletnie zapomniałam, jaki masz nick i nie byłam w stanie niczego wygrzebać ani tu trafić! U mnie też ostatnio pogrzało się ze zdrowiem rodziny, więc potrafię sobie wyobrazić, co czujesz. Przesyłam ciepłe uściski. Mam nadzieję, że dasz sobie radę - wytrwałość i siła to cecha wspólna nas wszystkich bab z jajami. Bardzo się cieszę, że cię znalazłam i uwierz mi nie ma w tym za grosz interesowności, gdyż chwilowo nic a nic nie pisze publicznie. Trzymam za Ciebie kciuki. Pozdrawiam.

    Dubhean ( autorka umarłych: Tak wiele dni, Nine in the dark, Satan's best friend - tak dla przypomnienia, żebyś mnie skojarzyła, bo blogi nie działają).

    OdpowiedzUsuń
  6. | Lubisz mnie? – zapytała.
    | On powiedział „nie”.
    | Myślisz że jestem ładna? – zapytała.
    | Znowu powiedział „nie”.
    | Zapytała więc jeszcze raz: „Jestem w twoim sercu?”.
    | Powiedział „nie”.
    | Na koniec się zapytała: „Jakbym odeszła, to byś płakał za mną?”. | Powiedział że „nie”.
    | Smutne – pomyślała i odeszła.
    | Złapał ja za rękę i powiedział: „Nie lubię cię, kocham cię. Dla mnie nie jesteś ładna, tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu, jesteś moim sercem. Nie płakałbym za tobą, tylko umarłbym z tęsknoty.”
    | Jeśli zatrzymasz ten łańcuszek, nie podzielisz się tą piękną historią – to zostaniesz na zawsze sam.
    | Jeśli ci się nie uda wysłać do 20 komentarzy tego – to nie znajdziesz szczęścia w 10 najbliższych związkach, nawet przez 10 lat.
    | Jeśli ci się natomiast uda wysłać do 20 komentarzy tego – to dziś o północy twoja prawdziwa miłość zauważy, że cię kocha. Jeszcze dziś ktoś cię pokocha. Stanie się to równo o 12.00. Będzie to ktoś znajomy. Coś ładnego jutro między 1 a.m.-4 p.m. się zdarzy w twoim życiu. Ktoś wyzna ci miłość o 4 p.m. obojętnie gdzie będziesz w domu, przy telefonie, albo w szkole.

    OdpowiedzUsuń