Witaj!
Bardzo się cieszę że tu
wpadłaś/wpadłeś! Mam nadzieję, że pobędziesz tutaj przez jakiś czas i poczytasz
moje wypociny!
Wypadałoby napisać
kto/co/dlaczego…
Jestem mamą, która siedzi z
dzieckiem w domu (czyli gotuje, sprząta i bawi). Jako, że moje życie jest
tymczasowo nudne (chociaż przy dwulatce to kwestia sporna) to nabrałam ochoty
przeczytać ponownie cykl książek o Harrym Potterze, który towarzyszył mi przez
cały okres dorastania. Jak je wszystkie przeczytałam to czegoś mi brakowało… Następnie obejrzałam wszystkie filmy ale
nadal było mi mało. Tak więc w akcie beznadziejnej desperacji sięgnęłam po
fanfiki. Nigdy tego nie robiłam, lubię bardzo wiele różnych książek i filmów
ale jakoś twórczość fanowska nawiązująca do nich mnie nie pociągała. W tym
przypadku było inaczej, wciągnęłam się!
Gdy się już zorientowałam co w
trawie piszczy stwierdziłam, że sama mam mnóstwo pomysłów. Zawsze byłam osobą
twórczą, która miała lekkie pióro, ołówek i kredki. Pomyślałam sobie: a może napisać
jakiegoś fanfika? Początki były trudne: dziecko mnie odciągało od komputera a
mąż stukał się wymownie w głowę. Byłam twarda, zaczęłam pisać… raz wystukałam
na klawiaturze kilka linijek a raz kilkanaście stron. Zaczęłam szkicować
postacie podczas gdy mąż patrzył się na to i wzdychał znacząco. Dziecko za to
„pomagało” mi kolorować co skutkowało ponownym, przymusowym rysowaniem…
Jestem również osobą która
uwielbia sobie wszystko komplikować i przez to zaczęłam pisać trzy fanfiki na
raz! Czasem zachowuję się jak Damian z „Hell Hotel”:
Żartuję, a komiks jest fajny, polecam go i inne wytwory jego autorów.
Wracając do mojej wizji
artystycznej Fanfiku Trójmagicznego:
- Polska Szkoła Magii i Czarodziejstwa – jak nazwa wskazuje będzie o naszym podwórku, zamierzam pokazać w nim jak może wyglądać życie czarownic i czarodziei w Polsce. W tej opowieści nie trzymam się mocno rzeczywistości z Harry’ego Pottera.
- Powojenne życie Hermiony G. – tutaj pozwoliłam sobie na opisanie dalszych losów Hermiony i reszty paczki. Dość niewolniczo trzymam się Harry’ego i dodatkowych wiadomości pani Rowling jednak wprowadziłam parę znaczących zmian aby było ciekawiej…
- Voldemort ubiera się u Madame Malkin – bo czasem trzeba się pośmiać… a i ja muszę się odprężyć po pisaniu dramatycznych scen w fanfikach numer 1 i 2 :)
Myślę, że moja twórczość jest
skierowana do osób od lat 13. Nie zamierzam epatować brutalnością,
nagością i przekleństwami ale też nie zamierzam się oszukiwać, że młodzież
gimnazjalna (opisywana głónie w opowieści numer 1) jest grzeczna, cicha, nie wyraża
się wulgarnie i marzy tylko o trzymaniu się za rączkę podczas przechadzki przy
świetle księżyca… Tak więc moim bohaterom przydarzy się, że się z kimś
pocałują, pokłócą, ktoś oberwie Cruciatusem, ktoś sobie siarczyście zaklnie i
na pewno znajdzie się niejedna para w łóżku (daruję sobie porno –
zainteresowanych odsyłam do Redtube). Zostaliście ostrzeżeni.
Plan wstawiania postów na bloga
jest taki:
Poniedziałek – rozdział fanfika
numer 1,
Czwartek – rozdział fanfika numer
2,
Sobota – czasem coś wstawię, nie
mogę obiecać, że na 100% coś się pojawi ponieważ jako kura domowa i mama nie
mam zbyt wiele czasu na pisanie i rysowanie (a potem skanowanie, obrabianie
itp.). Sądzę, że częściej będę dodawała swoje refleksje, niewykorzystane
materiały, jakieś ciekawe rzeczy o świecie HP czy śmieszne rysunki/komiksy.
Poniedziałek – rozdział fanfika
numer 3,
Czwartek – rozdział fanfika numer
1,
I tak w kółeczko do odwołania :)
Bardzo proszę o nie kopiowanie
treści tu zawartych a jeśli już koniecznie musisz to proszę się ze mną
skontaktować w tej sprawie. Nie gryzę i nie roznoszę wilkołactwa, słowo
harcerki :). Zaznaczam, że nie korzystam i nie zamierzam korzystać finansowo z dorobku pani Rowling. Harry Potter należy tylko do niej. Proszę także o nie wykorzystywanie treści bloga w niecnych celach typu
przerabianie ich na swoją modłę (zainteresowanych zapraszam do poczytania sobie
o sprawie Leithy: http://akrylove.blogspot.com/2014/10/breakin-law.html).
Pozostaje mi życzyć Ci miłego
czytania!
Dedykuję te fanfiki mojej córeczce, która (mam nadzieję)
pokocha Harry’ego tak jak ja pokochałam i przeczyta kiedyś moje opowieści z
taką samą radością jaką dało mi tworzenie ich. Pozdrawiam też mojego męża,
którego boli głowa od tego stukania i ma dosyć zawracania mu czterech liter
skanowaniem moich rysunków. Kocham Was <3