sobota, 12 grudnia 2015

Voldemort ubiera się u Madame Malkin: Rozdział 7 - Wakacyjne przygody

Dzieńdoberek!
To znowu ja! Wasz ulubiony Glizduś! <3

Założyłem kontrolę rodzicielską na laptopie i Voldemort nie ma dostępu do bloga! Hłe, hłe, hłe! Trochę się wkurzył za to co powypisywałem, ale kara nie była taka straszna. Ostatnio zabieram mu prawdziwą różdżkę i daję podrobioną. Gdy on rzuca na mnie crucio to się drę i wiję. Wąż syty i szczur cały.

Jak ktoś chce zrobić taką różdżkę dla swojego chłopaka/dziewczyny to macie tutaj tutorial:


Jak wspominałem jakiś czas temu pojechaliśmy z Voldemortem, Nagini i Seniorem nad morze. W Anglii trochę pizga pod koniec września więc wybraliśmy się do Egiptu. Niebieskie niebo, morze, piasek wszędzie: w gaciach, w skarpetkach, w klapkach i w oczach. A krab uszczypał mnie tam gdzie… Ech, nie ważne… Warto było!

Na początku myśleliśmy o tym, aby zatrzymać się w małym hoteliku prowadzonym przez tubylców, ale gdy próbowali spalić Voldzia na stosie, postanowiliśmy przenieść się do wielkiego, czterogwiazdkowego hotelu. Problemem okazała się Nagini ponieważ syczące parówy nie są mile widziane w miejscach publicznych. Jednak ma się ten mózg! Poszedłem do sklepu i kupiłem kilka rzeczy z promocji. Wystarczył stary misiek, opaska z uszami, nos klauna i taśma klejąca. Przebrałem ją i nikt w hotelu się nie zorientował, że to nie pudel! Patrzajcie i podziwiajcie:


Nie była zachwycona, podejrzewam, że będzie mnie nienawidzić do końca życia. Jednak trzeba przyznać, że śliczny z niej piesek, czyż nie? Tak się spodobał pewnemu grubemu facetowi z siwą brodą, że chciał ją odkupić, ale Volduś nie chciał o tym słyszeć.

Senior trochę się spalił na mordce podczas pobytu na plaży. Wysyłałem go z Voldkiem nad morze, a sam próbowałem poszukać miłości w hotelowym barze. Niestety, poza Anną 69 nikt mnie nie chce :(. Zupełnie tego nie rozumiem, przecież jestem taki czarujący… Spisałem sobie kilka tekstów z internetu i mówiłem je napotkanym kobietom. Żaden nie spotkał się ze zrozumieniem.

Najpierw próbowałem być romantyczny, podszedłem do fajnej babki i zagaiłem głębokim basem:
- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia czy mam przejść obok jeszcze raz?
Zostałem wyśmiany. Pomyślałem, że coś źle robię. Nagle mnie olśniło! Przecież dziewczyny ciągle się odchudzają więc trzeba podejść do nich od strony warzywnej, postawiłem na luz:
- Joł! Gdybyś była rzodkiewką to bym cię wyrwał!
Nie spotkało się ze zrozumieniem. Pomyślałem, że z tego odchudzania mózg im wysechł na wiór i nie zauważają piękna wewnętrznego. Dlatego podbiłem do grubej, ale nadal atrakcyjnej lasencji:
- Wiem, że patrzysz się na mnie jakbym kaszankę ci obiecał!
Dostałem w twarz :(. Nie rozumiem współczesnych dziewczyn, kiedyś wystarczyło świniaka ubić, dom wybudować, drzewo zasadzić i chętne leciały z prawa i lewa. Wpadłem na pomysł aby zaznaczyć, że opływam w dostatek. Podszedłem do eleganckiej dziewczyny i oświadczyłem:
- Mam BMW!
Szybko się wydało, że nie mam samochodu więc mnie rzuciła, ale chociaż wyszedłem przed hotel z piękną kobietą u boku! Nie zrażałem się. Zobaczyłem zgrabną murzynkę, zmierzającą do wody. Stanąłem na jej drodze, naprężając muskuły i spytałem się pełnym męskości głosem:
- Gdzie tak kopytkujesz przepiękna gazelo?
Popatrzyła się na mnie jakbym był gumochłonem i wrzuciła mnie do wody! A ja nie potrafię pływać! Wyłowiła mnie piękność, a la Pamela Anderson ze „Słonecznego Patrolu”. Musiała być czarodziejką! Nikt normalny nie potrafi pływać! Przystąpiłem do ataku:
- Wetknąć moją łyżkę do twojego kociołka, bejbe?
Złapała mnie i wrzuciła z powrotem do wody :(. Wypełzłem jakoś na brzeg. Obok stały dwie chichoczące nastolatki. Szybko oszacowałem ich wiek, miały na oko coś koło szesnastki więc stwierdziłem, że mogę podbijać. Małe dziewczynki lubią zwierzaczki więc spróbowałem od tej strony:
- Gdybyśmy byli dwoma szczeniakami wylizałbym twoja miskę.
Uciekły piszcząc jakby ktoś z balona powietrze spuszczał. Musiały naskarżyć ratownikowi ponieważ złapał mnie i wyrzucił z plaży. Buuuu :(

Zraziłem się do kobiet. Postanowiłem, że na razie poświęcę się w 100% Voldemordowi. Naprawdę, gdyby mnie poprosił abym oddał mu część ciała, zrobiłbym to! On mi kiedyś wynagrodzi życie u swojego boku. Znajdzie mi jakąś ładną zwolenniczkę i sprawi, że zakocha się we mnie ^^. Hmmm, Narcyza zajęta, Bellatrix też… chociaż jej bym nie chciał bo to totalna wariatka… Zdradzę wam w sekrecie, że zawsze czułem pociąg do mamy Syriusza. Taki fajny MILF, mrau^^

Dobra, kończę bo za bardzo odpływam w marzenia. Wrzucam kilka zdjęć z urlopu:






Sorka za te kciuki wszędzie… Barty nie umie obsługiwać aparatu w komórce, a ja za późno się zorientowałem (-.-)‘

3majcie się ciepło!
Wasz Glizduniek!

P.s. - Anna69, odezwij się. Voldek nie ma dostępu, a ty masz takie ładne... oczy :]