Azkaban, mimo
usunięcia dementorów, nadal był ponurym i przerażającym miejscem. Grube ściany
zdawały się pamiętać o strasznych rzeczach, które miały miejsce w przeszłości.
Rozpacz setek więźniów, którzy pogrążyli się w szaleństwie była wyczuwalna.
Severus Snape miał wrażenie, że ściany do niego mówią. Szepcą o życiach, które
się tutaj zakończyły. Wiatr wyjący za oknem dodatkowo potęgował ten efekt.
Mężczyzna
szczelniej opatulił się w kołdrę. Gdy robiło się zimniej na cele rzucane były zaklęcia uniemożliwiające wdarcie się chłodu do pomieszczenia i więźniowie dostawali
płonącą świecę, która wisiała na środku pod sufitem. Jednakże temperatura w
celi nie była zbyt przyjazna. Każdy więzień dostawał grubą kołdrę i cieplejsze
ubranie. Mimo to Severus marzł.
- I po co to
wszystko? – zastanawiał się. – Szkoda, że dementorzy zostali wypędzeni.
Zwariowałbym albo dostałbym pocałunek i byłoby po wszystkim, moje problemy
zniknęłyby razem ze mną…
Już dawno
uświadomił sobie, że tak właściwie nie ma po co żyć. Od śmierci Lily prawie nic
już go nie cieszyło. Gdy był młodszy wyobrażał sobie, że jeśli zostanie
śmierciożercą i zdobędzie chwałę to ona porzuci Pottera dla niego. Severus
ukrył twarz w dłoniach. Był taki młody i tak bardzo głupi! Przeklinał los i
siebie, że nazwał ją szlamą i przyłączył się do Voldemorta. Nie rozumiał jak w
ogóle mógł pomyśleć, że Czarny Pan pozwoli mu się związać z czarownicą
pochodzącą z mugolskiej rodziny. Był przekonany, że jeśli będzie jego
najlojalniejszym sługą i zdobędzie potęgę to Voldemort przymknie oko na jego
miłość do Lily. Teraz wiedział, że to było równie głupie z jego strony jak
powiedzenie hipogryfowi, że jest bardzo brzydkim bydlęciem.
Dwa lata!
Jeszcze tyle czasu będzie musiał tutaj siedzieć. Niedawno były jego 39 urodziny,
gdy wyjdzie z Azkabanu będzie miał 41 lat. Severus wiedział, że po opuszczeniu więzienia
nie czeka go nic dobrego. Kto zatrudni kogoś takiego jak on? Wszyscy go
nienawidzą, w Hogwarcie na pewno go nie zechcą nawet jako woźnego. Wszystko
przez tego cholernego Pottera i nawiedzoną Granger. Już dawno dołączyłby do
Lily gdyby ta gówniara nie zechciała bawić się w zaklęcie, które było zbyt
trudne do opanowania nawet dla niego. Przypomniał sobie minę Granger, gdy
zorientowała się, że powiedziała mu niechcący kto go uratował. Gdyby nie ona
już dawno miałby problemy tego świata z głowy! Ale nie! Naczelna kujonica
Hogwartu musiała rzucić na niego czar! Severus podejrzewał, że mimo wszystko
udało jej się to zrobić przypadkiem. Czytał nie raz o tym, że w wyniku
wielkiego wzburzenia lub rozpaczy można zrobić rzeczy pozornie niemożliwe.
Czasem mugolskie kobiety potrafiły unieść niesamowity ciężar jeśli pod nim było
ich dziecko. To samo działo się w czarodziejskim świecie, rzadko, ale się
zdarzało.
Severus zmienił pozycję na materacu i leżąc na plecach założył ręce pod głowę. Nie lubił się do tego przyznawać, ale pomimo tego, że był zły na Hermionę to musiał przyznać, że nawet dobrze się bawił próbując doprowadzić ją do furii. Starał się dogryźć jej tak aby złamała słowo dane Potterowi. Wiedział, że ta dziewczyna jest z typu tych, które jak coś sobie postanowią to zrobią to nawet mając przeciwko sobie cały świat. Tym bardziej mu zależało aby złamać jej postanowienie.
Westchnął i
popatrzył się na świeczkę. Nie udało mu się wyprowadzić jej z równowagi aż do
kłótni pod drzwiami Wizengamotu. Nadal był na nią zły za to co wtedy
powiedziała. Jak mogła nie być wdzięczna za to co zrobił? Co z tego, że robił
to dla Lily skoro przyczynił się do pokonania Voldemorta? Gdyby mógł cofnąć
czas to walczyłby z nim od ukończenia szkoły! Ale życie nie jest takie proste i
wyszło jak wyszło.
Teraz gdy leżał
w celi, mając za przyjaciół tylko cztery zimne ściany poczuł, że będzie mu jej
brakować. Odrobinę – poprawił się w
myślach. Najgorsza w Azkabanie jest samotność. Niby Kingsley wprowadził sporo
zmian i więźniowie mogli spacerować przez wyznaczony czas po dziedzińcu z
innymi, ale śmierciożercy nie byli zachwyceni widokiem Severusa. Podczas
ostatniego wyjścia obrzucili go śnieżkami i natarli śniegiem, a aurorzy
zaśmiewali się zamiast mu pomóc. Gdyby była tu Granger mógłby znowu ją
denerwować. Nawet jeśli odgryzałaby się to i tak byłoby to lepsze od okropnej
nudy panującej w celi.
Usłyszał kroki
na korytarzu i stukanie różdżki. Widocznie była pora obiadowa. Severus zupełnie
stracił rachubę czasu w więzieniu. Dni były krótkie i ponure, a świeczka zawsze
się paliła – obojętnie czy była noc czy dzień. Gdyby nie trzy posiłki dziennie
nie mógłby zaznaczać na ścianie ilości dni, które upłynęły od czasu jego
uwięzienia. Wskazówką do obliczania dni tygodni było pójście do łaźni w
niedzielę i środę. W poniedziałek odbywały się widzenia, ale Severus nie miał gości.
Był sam na świecie, cała jego rodzina zmarła lub zginęła w czasie pierwszej
wojny.
Do celi wszedł
auror z miną wyrażającą głęboką odrazę. Rzucił na niski stolik talerz z zupą, a
zaraz za nią drugie danie. Jedynym sztućcem przysługującym więźniom była łyżka.
Noży i widelców nie dawano im w obawie, że mogliby zrobić coś sobie albo
aurorom. Severus już miał brać się za jedzenie, gdy auror rzucił mu pod nogi
gazetę.
- Masz! –
warknął. – Nie wiem po co ktoś miałby ci to przysyłać, ale jeśli cię lubi to
znaczy, że ma nie po kolei w głowie! - po czym poszedł i zamknął za sobą drzwi.
Severus złapał
gazetę i westchnął. Kto do licha wysyłałby mu magazyn dla bab? Może to jakiś
dowcip? Stwierdził, że zabierze się za niego po jedzeniu. Zupa była prawie
zimna i niezbyt dobra. Smakowała jak rozgotowany groch z dodatkiem soli. Drugie
danie nie było lepsze: paćka z ziemniaków, twarde i niezidentyfikowane mięso
oraz surówka z kapusty. Wszystko to smakowało jakby kucharz wcześniej zajmował
się gotowaniem karmy dla zwierzaków. Severus nie zdziwiłby się bardzo gdyby
okazało się, że Hagrid stracił posadę gajowego i zaczął pracować w Azkabanie.
***
W „Czarownicy”
znajdowały się totalnie głupie artykuły i nikt normalny nie powinien jej
czytać. Tak stwierdził Severus po przejrzeniu kilku pierwszych stron.
Najchętniej rzuciłby go w kąt, ale z nudów czytał wszystko po kolei. Przy
zdjęciu sernika pociekła mu ślinka.
- Zjadłbym! –
pomyślał. – Kiedy ja ostatnio widziałem jakieś ciasto?
Zaczął sobie
przypominać kuchnię skrzatów domowych w Hogwarcie. Była zwyczajna, ale zarazem
bardzo smaczna. Severus wrócił w marzeniach do stołu nauczycielskiego, gdzie
nikt mu nie kazał kroić kotleta łyżką. Nagle przerwał wspominki ponieważ uznał,
że w ten sposób tylko jeszcze bardziej pogrąży się w rozpaczy. Przekręcił
strony „Kulinarnego kącika” i zaczął czytać artykuł pod tytułem „Co cię czeka w
przyszłości?”. Zerknął na horoskop dla Koziorożców.
Ludzie spod tego znaku są wytrwali i dążą do
celu. Charakteryzuje ich wysoka inteligencja, ale też obawiają się swoich uczuć
i wolą je schować za maską obojętności. Często są realistami i potrafią się tak
dać pochłonąć pracy, że zapominają czerpać radość z życia.
Jeśli chcesz, drogi Koziorożcu, znaleźć
swoją drugą połówkę to musisz obniżyć wymagania. Wróżka Cassandra wie, że masz
w swojej głowie wyobrażenie ideału, ale ten nie istnieje. Miłość nie polega na
samym braniu, musisz sam coś od siebie dać i nagiąć swoje przyzwyczajenia dla
drugiej osoby. Wróżę długi i wspaniały związek z osobą spod znaku Panny, za to
mocno odradzam kontakty z Wodnikiem.
- Boże, co za
bzdury! – pomyślał Severus unosząc brwi. – Trzeba być naprawdę mało
inteligentnym aby uznać to za prawdę.
Stwierdził, że
nie będzie czytał o „10 sposobach na usunięcie trądziku” oraz „Jak przekonać
mężczyznę do spędzenia romantycznych walentynek?”. Zwrócił tylko uwagę na
wielką reklamę Walentynkowego Zestawu Deluxe „Pokój miłości”, który można było
kupić u braci Weasleyów. Na zdjęciu było pokazane jak po otworzeniu pudełka
wszystkie meble w pokoju znikają, a na ich miejsce pojawiają się róże
w wazonach, dywan zrobiony z ich płatków. Pod sufitem wiszą zapalone świece, a
na samym środku pokoju stoi wielkie, łoże z baldachimem i pościelą, udekorowane
poduszkami w kształcie serc. Napis głosił, że czarne bokserki z wzorkiem w
serduszka dołączone są gratis.
Severus parsknął
śmiechem, gdy wyobraził sobie, że jakaś dziewczyna może na to polecieć. Zastanowił
się też jakim cudem Weasleyowie byli w stanie stworzyć takie coś. Nigdy nie
miał o nich zbyt wysokiego mniemania. Najstarszy dzieciak jeszcze się do czegoś
nadawał, młodszy wolał smoki od kobiet, Percy go wkurzał ponieważ zawsze był
sztywny jakby matka mu kij wbiła w cztery litery. Na dodatek wysłał go na dwa
lata odsiadki! Bliźniacy nigdy nie traktowali niczego poważnie, a na
wspomnienie ich dowcipu, gdy wypełnili jego gabinet powiększonymi Fasolkami
Wszystkich Smaków Bertiego Botta nadal pulsowała mu niebezpiecznie żyłka na
skroni. Zaś kumpla Pottera uważał za totalnego kretyna. Nie miał pojęcia jakim
cudem to rude coś pomogło Potterowi w pokonaniu Voldemorta. Podejrzewał, że
gdyby nie Granger to ci dwaj kręciliby się w kółko i nie odnaleźli nawet jednej
wskazówki potrzebnej do odnalezienie horkruksów. Na dodatek ten rudy wypierdek
stał się jej chłopakiem! Co ona w nim widziała? Severus kompletnie nie mógł
zrozumieć kobiet. Mają przed sobą czarującego i inteligentnego mężczyznę, a
wybierają takie miernoty, których jedyną zasługą jest złapanie piłki podczas
meczu Quidditcha. Na dodatek w przypadku najmłodszego Weasleya nawet to było
często zbyt trudne. Sensowna wydawała się najmłodsza dziewczyna, ale nie!
Musiała związać się z Potterem!
Dla ukojenia
nerwów od razu przeszedł do działu felietonów. Po przeczytaniu ich odwrócił
stronę i ku swojemu zdumieniu zobaczył patrzącą i uśmiechającą się do niego
Granger.
- Co do licha? –
jęknął wpatrując się w jej roześmianą twarz.
Ze zdumieniem
zobaczył, że na dole jest jeszcze jedno zdjęcie, na którym stoi obok niej.
Podpis głosił, że dziewczyna była jego obrońcą w Wizengamocie.
- Bohaterka
pokazuje swoją ciemną stronę... - Severus zaczął czytać. – Czyżby Panna Idealna
znudziła się światem czarodziejów i przeniosła się do innej galaktyki aby służyć
Imperatorowi? Znając ją to zaraz by wygryzła Vadera! Ha, ha – zaśmiał się z
własnego dowcipu. - Mimo młodego wieku dokonała czynów niezwykłych i niewiele osób może
poszczycić się tym czego dokonała. Po wojnie zyskała niesamowitą wręcz
popularność. Te tłumy fanów, odpędzić się nie może, jak mi jej żal… Wydawać się mogło, że nie można powiedzieć
niczego złego o tej dziewczynie. Jednak fakty są zgoła odmienne… Na pewno
wieczorami składa ofiary z kotów i robi w pamiętniczku błędy ortograficzne! Albo
wypłynęły jej rozbierane zdjęcia, ale jeśli robił je rudy to nie będę one zbyt
ciekawe – Severus wyjątkowo dobrze
się bawił. – Bla, bla, bla. Nasza bohaterka pochodzi z rodziny mugoli… Pismaki
nie mają się czego czepiać – skomentował pierwszą część artykułu. - Mało osób o tym wspomina, ale Hermiona
Granger nie ma zbyt wielu przyjaciół. Powodem była jej ujawniająca się od
początku pobytu w Hogwarcie chełpliwość i zarozumiałość... Ha! Prawda! –
uśmiechnął się złośliwie Severus. – Panna-zawsze-wiem-wszystko i poprawiająca
każdego w promieniu dziesięciu stóp! Jedyną
osobą, która była w stanie znieść jej humory był Harry Potter, z którym się
zaprzyjaźniła. Duży wpływ na to miał Ron Weasley, który chciał mieć od kogo spisywać
zadania domowe… Kretyn, ale umie ustawić się w życiu - mężczyzna skrzywił
się. - Mimo, że Hermiona Granger nie przepadała za
nim, musiała z nim przebywać ponieważ nikt inny nie był w stanie wytrzymać z
nią dłużej niż pół godziny… Skąd ja to znam? – Severus westchnął patrząc na zdjęcie „Złotej trójcy”. - W czasie Turnieju Trójmagicznego wyszła na
wierzch słabość panny Granger do graczy Quidditcha. Najpierw związana była z
Harym Potterem, ale szybko przerzuciła się na bijącego go sławą, Bułgarskiego
zawodnika Wiktora Kruma. Ten także nie zagrzał długo miejsca przy bohaterce.
Wymieniła go na chłopaka, który ją kiedyś nie znosił. Nie od dziś wiadomo, że
kto się czubi ten się lubi... Jasne! – prychnął Snape. – Już widzę jak
dwoje nie znoszących się ludzi zaczyna być ze sobą! Gdyby mi przyszło do głowy
związanie się… powiedzmy z nią… to bym skoczył z klifu, jak mamę kocham!
Dalsza część
tekstu dotyczyła życia miłosnego dziewczyny i Weasleya. Wynikało z niego, że
chociaż rudzielec ją wkurza to Panna Idealna chce z nim być i wierzy, że miłość
pokona wszelkie przeszkody. Dopiero kolejny akapit zaczął zapowiadać się
ciekawie dla Snape’a.
Ostatnie lata pokazały jak bardzo Hermiona Granger
jest ambitna i żądna władzy… Jeśli ona pragnie władzy to ja jestem dygotką!
– stwierdził z tonem znawcy Severus. – Nie
przepuści ani jednej okazji aby pokazać się w Ministerstwie Magii, gdzie ma
zamiar zacząć pracować. Jej celem jest przeprowadzenie rewolucji i zbuntowanie
skrzatów domowych... Czarodzieje będą musieli sami prasować swoje gacie,
ale tragedia! – zachichotał pod nosem wyobrażając sobie McGonagall z żelazkiem.
– Bla, bla, bla… Ostatnio nie zawahała
się przed wbiciem noża w plecy najlepszego przyjaciela… Może Weasleyowi?
Zdradzał ją? Dowiedziała się, że słynny
Harry Potter doprowadził do uwolnienia Malfoyów… Że co!? – krzyk Severusa
odbił się echem od kamiennych ścian.
Zdumiony Snape wpatrywał
się w tekst. Wyraźnie było napisanie, że cała rodzina Malfoyów została
oczyszczona z zarzutów. Granger była wściekła z tego powodu i z premedytacją
wkopała przyjaciela.
- Nie wierzę –
wyszeptał Severus. – Ona by tego nie zrobiła.
Przeczytał
jeszcze raz akapit o Malfoyach i w jaki sposób Granger doprowadziła do
upublicznienia postępku Pottera. Wynikało z niego, że dziewczyna zaciągnęła go
do toalety pod pretekstem małego-co-nieco i zablokowała drzwi. Wtedy zaczęła go
oskarżać, a Potter do wszystkiego się przyznał. Przy okazji wyszło na jaw, że
Granger powiadomiła wcześniej Robardsa aby się schował w jednej z kabin. W ten
sposób dowiedział się wszystkiego i złapał winowajcę na gorącym uczynku.
Snape zamyślił
się. Nie wierzył do końca w to co czytał. O ile był w stanie uznać fakt, że
Malfoyom się upiekło, o tyle poznał Hermionę na tyle by wiedzieć, że nie
zrobiłaby czegoś takiego. Potter był idiotą jak jego ojciec i po nim
wszystkiego się spodziewał.
- Nie, to na
pewno jest przeinaczone – stwierdził i spojrzał na autora artykułu. – Dafne
Greengras!?
Znowu zaczął się
wpatrywać w magazyn ze zdumieniem. Był pewny, że to kolejny artykuł Rity: był
napisany w jej stylu. Autorkę znał, była przecież w jego domu. Nieśmiała, delikatna
blondynka, która wolała trzymać się na uboczu…
- Cicha woda
brzegi rwie… - oznajmił samemu sobie.
Zostało jeszcze
do przeczytania pół artykułu. Gdy Severus ochłonął, wziął się za jego czytanie.
Okazało się, że spora część dotyczy jego obrony przed Wizengamotem.
- Mogli dać inne
zdjęcie, wyszedłem na nim grubo – pomyślał Snape z ironią. - Wszyscy go nienawidzą, chyba tylko Voldemort
potrafił być bardziej antypatyczny niż Severus… Ej, nie dziw się! Tyle lat
na to pracowałem! – stwierdził więzień na słowa swojej byłej uczennicy. – Zasłużył na dożywocie, żałuję, że go
broniłam! Ten człowiek jest wstrętny,
napawa mnie odrazą, dotykał mnie w swojej celi w Azkabanie…
Drugi raz
Severusowi podniosło się ciśnienie. Czy Granger celowo zrobiła z niego jakiegoś
zboczeńca? Naprawdę to powiedziała czy Dafne Grengrass nazmyślała? Raz uniósł
jej podbródek, gdy udawała głupią kozę i nie chciała pokazać swoich wspomnień. Severus
wiedział, że obydwie dziewczyny za sobą nie przepadały. Ślizgoni zawsze się
gryźli z Gryfonami.
- Nie, Granger
by tego nie zrobiła – oznajmił głośno Snape. – Jest okropna, denerwująca,
doprowadza do białej gorączki, ale nie wkopałaby Pottera. Nie powiedziałaby też
takich rzeczy o mnie pierwszej lepszej napotkanej osobie! Mimo wszystkich
swoich wad muszę jej przyznać, że jest wyjątkowo inteligentna…
***
- Ginny… ja… to
nie tak! – krzyknęła załamana Hermiona i usiadła na łóżku, magazyn wypadł jej z
ręki. – Nie wiedziałam!
- Przez
przypadek jej powiedziałaś o wszystkim? – zakpiła Ginny.
- Miałam zły
humor… najpierw pokłóciłam się z tobą, potem z Harrym, Rona nie było na
Pokątnej… a ona była taka miła…
- To Ślizgonka
do… - Ginny urwała w pół zdania i popatrzyła się w stronę okna. – Żuczek w
środku zimy!?
- Co? – zdziwiła
się Hermiona patrząc jak owad obija się o szybę. – Rita!?
Ginny podeszła
do okna i otworzyła szybę. Owad wleciał do pokoju i wylądował na dywanie.
Chwilę później stała tam sina z zimna Rita Skeeter.
- Stukam i
stukam, a wy nie słyszycie! – warknęła obrażona. – Już miałam zamiar przemienić
się w człowieka i zawisnąć na parapecie aby walić głośniej w szybę.
- Co ty tutaj
robisz? – odezwała się Hermiona.
- Przybywam
uratować ci cztery litery – odrzekła. – Powiem ci, że jestem pod wrażeniem jak
można tak zwalić sprawę! A ponoć jesteś taka inteligentna…
- Odpuść sobie
Rita! Wiem, że mnie nie lubisz i gdybyś nie miała w tym interesu to byś się nie
pofatygowała!
Dziennikarka
uśmiechnęła się i spojrzała dobrotliwie na dziewczyny. Jednocześnie jej oczy nie pokazały nawet odrobiny ciepła.
- Jasne, że mam
interes! Chcę obronić dobre imię Harry’ego, a przy okazji sprawić, że nie
zostaniesz zlinczowana.
- Niby jak
chcesz tego dokonać? – spytała się Ginny.
- Zapamiętajcie
dziewczyny: dziennikarze wiedzą wszystko! Na każdego mam haka! – Rita błysnęła
swoimi złotymi zębami. – A tak swoją drogą muszą ci powiedzieć, moja droga, że
masz doskonały cel! Idealnie przywaliłaś jej tym magazynem między oczy! –
zwróciła się do Ginny
Na twarzy
rudowłosej dziewczyny pojawił się cień uśmieszku. Hermiona patrzyła się na Ritę
spode łba.
- Dobra! Wiemy,
że masz dojścia, ale nadal nie wiem czemu to robisz! – powiedziała.
- Och! Chcę załatwić
dwie pieczenie na jednym ogniu! – Rita zaczęła chodzić po pokoju zaglądając w
różne miejsca. – Po pierwsze: chcę usunąć tę gówniarę Dafne Greengrass z
redakcji! Latami do mnie pisała. „Chcę być taka jak ty!”, „uwielbiam twoje
felietony!” – dziennikarka powiedziała to drażniącym, piskliwym głosikiem. –
Jako dobra osoba poradziłam jej aby napisała artykuł o kimś znanym, coś
bombowego. Wiedziałam, że tego nie dokona… Ale nie! – Rita walnęła pięścią w
biurko, tak że dziewczyny podskoczyły ze strachu. – Musiałaś napatoczyć się jej
ty i wypaplać wszystko co jest warte uwagi! – wycelowała oskarżycielsko palec w
stronę Hermiony. – Redaktor naczelny mało nie podskoczył pod sufit z radości,
gdy zobaczył z czym przychodzi ta dziewucha. Naturalnie nie dał tego po sobie
poznać i próbował wycyganić od niej artykuł za darmo kusząc ją posadą
asystentki, czy czegoś takiego. Wtedy wkroczył do akcji jej bogaty tatusiek i
dał mu sporo w łapę – warknęła. – Tak wiec redaktor miał artykuł, nową gwiazdę
plotek i mnóstwo galeonów w kieszeni….
- Nie możesz go
zaszantażować czy coś? – spytała Ginny.
- Chcę pokazać,
że gówniara wszystko zmyśliła! Jeśli się tak stanie to w najgorszym przypadku
zostanie zdegradowana do pisania o eliksirach przeczyszczających, a w najlepszym
wyleci na zbity pysk – Rita popatrzyła się na Hermionę. – Jutro rano odbędzie
się przesłuchanie wszystkich w sprawie Harry’ego i ty też będziesz wezwana.
Powiadomię Malfouów, że mają się wszystkiego wyprzeć, a na Robardsa mam haka
więc i on stwierdzi, że niczego takiego nie było.
- Chcesz abym ja
także się nie przyznała?
- Właśnie! –
ucieszyła się dziennikarka. – Masz kłamać w Ministerstwie dla dobra jej
kochasia – wskazała na Ginny.
- To… to będzie
nieprawda… ja nie mogę… – wyjąkała Hermiona.
- Ok! Dobrze!
Rozumiem! – powiedziała Rita i zaczęła iść w stronę okna. – W takim razie miej
przerąbane! Twoja reputacja wisi na włosku… Zobaczysz, że jutro dostaniesz
sporo wyjców i listów od oburzonych czarodziejów. Zostawiam także twojemu
sumieniu to co zrobiłaś biednemu Harry’emu!
Hermiona
jęknęła, gdy przypomniała sobie ropę czyrakobulwy w listach. Wtedy dostała
mnóstwo pogróżek i nawet pani Weasley uwierzyła w głupoty wypisane przez Ritę.
Jednak tym razem to była prawda: wkopała Harry’ego i opowiedziała wstrętne
rzeczy o Severusie. Pokłóciła się z Ginny i pani Weasley pewnie nigdy jej nie
wybaczy.
- Wsadź swoją
głupią dumę do kieszeni! – krzyknęła rudowłosa. – Jesteś to winna Harry’emu!
- Ja sobie
poradzę z Dafne – stwierdziła Rita. – Gówniara nie odbierze mi tytułu królowej
plotek! Zapewniam cię! Jednak wrogowie moich wrogów są moimi przyjaciółmi,
dlatego chciałam ci pomóc… w zamian za jedną, małą rzecz.
- Streszczaj
się!
- Pójdę do
Robardsa i Malfoyów jeśli przysięgniesz, że nigdy nie powiesz nikomu, że jestem
niezarejestrowanym animagiem!
- To o to
chodzi! – wykrzyknęła zdumiona Ginny.
- Coś za coś: ja
uniknę Azkabanu, a ty się wygrzebiesz z afery i przy okazji uratujesz
przyjaciela – mówiła dalej Rita i wyciągnęła dłoń do winowajczyni. – To jak?
Umowa stoi?
Hermiona przygryzła
wargę. Sytuacja nie była prosta. Wiedziała, że Malfoyowie się wszystkiego
wyprą, nie potrzebowali do tego pomocy Rity. Nie wiedziała co zrobi Harry.
Jeśli on się przyzna, a ona zaprzeczy to wyjdzie na kłamcę, a jej przyjaciel
poniesie konsekwencje. Jeśli ona się przyzna, a on zaprzeczy efekt będzie
podobny. Gawain Robards jest człowiekiem, który dąży do sprawiedliwości… na
pewno powie prawdę. Hermiona westchnęła: układ z Ritą mógł być korzystny dla
wszystkich. Tylko Dafne Greengrass będzie miała problemy. Z drugiej strony
podłożyła jej świnie i zasłużyła aby jej utrzeć nosa.
- Namyśliłaś się
już? – spytała się Rita niecierpliwie. – Jest już dwudziesta, zostało niewiele
czasu!
Hermiona
popatrzyła się na Ginny, która piorunowała ją wzrokiem.
- No dobra, zgadzam
się! – rzekła i szybko dodała. – Ale pod jeszcze jednym warunkiem!
- Jakim? –
prychnęła Rita.
- Nie napiszesz
już więcej nic na mój temat lub moich przyjaciół!
Dziennikarce nie
spodobał się ten pomysł co wyraźnie widać było po jej minie.
- To ty masz
problem… - zaczęła mówić.
- Jeśli się nie
zgodzisz to poniosę wszystkie konsekwencję swojego czynu! – przerwała jej
szybko Hermiona i wyprostowała się aby pokazać, że jest gotowa stawić czoła
światu.
Zapadła cisza,
widać było jak dziennikarka intensywnie myśli. Ginny z przyjaciółką patrzyły
się na Ritę w pełnym napięciu oczekiwaniu.
- Zgoda! –
wyrzuciła z siebie dziennikarka. – Nie napiszę, a ty mi nigdy więcej nie groź,
że mnie wsadzisz do Azkabanu!
Uścisnęły sobie
ręce i Rita zamieniła się w żuczka, po czym wyleciała przez okno.
To o Snape'ie było super. Układy ze Skeeter - boskie. Niech wena będzie z tobą
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz zwięźle przekazać wszystkie emocje :D
UsuńRównież życzę weny :)
Te docinki Snape'a kiedy czytał artykuł były boskie :D Szczególnie te dotyczące Rona zgadzam się z nim w 10000% Układ z Ritą może być ciekawym doświadczeniem, mam nadzieję, że jakoś się to wszystko wyjaśni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Arcanum Felis
http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/
Myślę, że Ron i Severus nie będą nigdy czuć do siebie sympatii (a dla nas to dobrze, ponieważ będą sobie dogryzać ^^).
UsuńRita jest jak zwykle chętna do pomocy i nie oczekuje niczego w zamian... :>
Tego się nie spodziewałam! Śmiały zwrot akcji, ale Reeta wygrywa rozdział ;) no i w sumie Severus to samo... Mogło by być go więcej:P i więcej:P i jeszcze więcej :D
OdpowiedzUsuńSeverus będzie się pojawiał co jakiś czas, niestety nie za często z powodu zakładu karnego :(.
UsuńPolubiłam Ritę, naprawdę ją polubiłam i będzie się pojawiała co jakiś czas <3
Nie bierz tego do siebie, ale ja najchętniej Ritą poczęstowałbym wyposzczonego Rogogona.
UsuńSpoko, mam sporo dystansu ^^
UsuńAle dla wyposzczonego Rogogona Rita to ledwie przystawka...
Rozdział czytałam przez cały dzień... na raty, ale wreszcie znalazłam chwilkę i mogę skomentować.
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisałaś Severusa w Azkabanie, chociaż po tym życiu spędzonym z lochach, to dla niego żadna nowość :)
A teraz mój ulubiony fragment: „Gdyby mi przyszło do głowy związanie się… powiedzmy z nią… to bym skoczył z klifu, jak mamę kocham!" :D Czy sugerujesz, że „MÓJ" Sev, kiedy dowiedział się, że jest w Sevmione, to wolał skoczyć, a ostatecznie się pochlastał? XD
Rita jest wkur*jąca, ale w Twoim wykonaniu – genialna, uwielbiam ją!
Pozdrawiam i weny życzę <3
Wybuchnęłam takim śmiechem, że mąż się dopytywał czy nie mam jakiegoś ataku xP
UsuńWiesz jak ja lubię wtykać wszędzie aluzje ^^, ta była specjalnie dedykowana Tobie!
Sądzę, że tak - książkowy Severus by się pochlastał gdyby przeczytał, co my autorki, wyczyniamy z jego życiem i z kim go parujemy. Po moich miniaturkach dodatkowo tańczyłby balet w grobie, tak by nim miotało we wszystkie strony xP.
Chyba muszę napisać kilka miniaturek z życia Rity :>
Wybaczcie, że się wtrące, ale też śmiechłam bardzo :D Sev zdecydowanie by się pochlastał, jakby wiedział, że sypia z Hermioną i innymi małolatami XD
UsuńSądzę, że małolaty jeszcze by jakoś strawił, ale związek z Harrym przyprawiłby go o zawał :P
UsuńNie mówiąc o gorącym romansie z Lockhartem ;) Gdyby się dowiedział, tak by napierdzielał łbem w mur, że wyburzyłby Hogwart XD
UsuńGenialne przemyślenia Snape'a! Twój Sev jest tak inny niż w większości opowiadań i to jest super! Ale żeby Rita okazała się taka pomocna... no nie spodziewałabym się tego :D Duuuużo weny, kochana! ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję! <3
UsuńRita wiedziała, ze może upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. To cwana bestia jest :D
Urzekły mnie rozmyślenia Severusa. Widać, że pobyt w samotności nie za dobrze mu służy i tak naprawdę, gdy wcześniej odpychał od siebie ludzki rękami i nogami, to teraz potrzebuje kogoś :) Postać Rona niezwykle mnie irytuje, chociaż występuje czasami, lecz to wystarcza. Ta cała akcja z książką Harryego, jak on mógł?! I kto tu ma chorą ambicje sławy? Ja na miejscu Hermiony szczerze bym się zastanowiła nad ich związkiem. Nie podoba mi się również napięta atmosfera między Ginny, Harrym i Hermioną. Ja rozumiem, że może postąpiła lekkomyślnie, lecz no kurde... wszyscy od razu wieszają na niej psy! A w szczególności Ginny. Zawiodłam się na niej :/
OdpowiedzUsuńKońcowy zwrot akcji mi odpowiada, niech ktoś dokopie tej cholernej Dafne! Od początku jej postać źle wróżyła...
Życzę weny i zapraszam do mnie,
http://dark-side-of-life-hermiona-granger.blogspot.com
Podejrzewam, że gdyby zamknąć Severusa w lochu z książkami to by za bardzo nie potrzebował towarzystwa. Jednak siedzenie samemu w zimnej celi bez rozrywek to katorga nawet dla takiego twardziela :P
UsuńJuż czuję wyrzuty sumienia ponieważ po skończonej szkole, Ron będzie pojawiał się trochę częściej :(
Ginny w książkach zaatakowała Hermionę, gdy ta poróżniła się o coś z Harrym. Sądzę, że będzie broniła swojego faceta jak niepodległości :)
Dafne pojawi się w następnym rozdziale :>
Nominowałam Cię to Liebster Blog Award - http://sevfiction.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html :D
OdpowiedzUsuńYay! ^^
UsuńLecę sprawdzić co mi naszykowałaś :D